Dla wielu osób codzienny dojazd do Warszawy to największy minus życia poza stolicą – symbol korków, tłoku i traconego czasu. Ale czy na pewno? Co jeśli spojrzymy na to inaczej – jako na szansę, a nie uciążliwość? Przekornie, dla niektórych dojazd do Warszawy może być... atutem. Czasem tylko dla siebie. Czasem relaksu, edukacji, refleksji. Może warto przeprowadzić się dalej, by odzyskać to, czego w mieście coraz mniej?